W dzisiejszym przypadku poruszę temat bardzo ważny i spróbuję Cię przekonać, że nigdy nie jest za późno na rehabilitację!
Pacjentka, lat 70, ból lewego biodra, utrudniający codzienne funkcjonowanie
Jakie były objawy?
Jak już wspomniałam na wstępie – głównym objawem mojej pacjentki był ból lewego biodra nieznanego podłoża utrudniający funkcjonowanie, a zwłaszcza chodzenie po schodach oraz chodzenie z zakupami. Ból ciągnął się z tyłu nogi, aż do samej kostki przypominając pieczenie. Równocześnie pacjentka opisywała brak możliwości pełnego obciążenia lewej stopy. Ograniczał to również promieniujący od stopy w górę ból. Co jakiś czas, epizodycznie pojawiał się również ból w lędźwiach.
Badania wykazywały wprawdzie zwyrodnienia w stawach biodrowych, ale obustronnie w miarę symetrycznie. Były to zmiany związane bardziej z wiekiem oraz zużyciem tkanek.
Co jeszcze powiedział wywiad?
Wywiad wskazał na to, że pacjentka pomimo bólu jest aktywna. Na co dzień nie miała powodów do stresowania się, jednak 40 lat pracowała biurowo. Po drodze spotkały ją także bóle kolan oraz dwa razy w życiu “srogie” objawy rwy kulszowej z lewej strony.
Jak wyglądała diagnostyka?
Biorąc pod uwagę fakt, iż pacjentka zgłaszała dolegliwości przy chodzeniu – zaczęłyśmy od analizy chodu. Także sprawdziłyśmy się w chodzeniu po schodach. Tutaj można było zauważyć pierwszą ważną rzecz. Zarówno przy wchodzeniu jak i przy schodzeniu ze schodów, moja pacjentka zaczynała ruch prawą, lewą nogę zostawiając z tyłu. Równocześnie występowała rotacja i mocne skręcenie się w stronę nogi, która nie bolała. Podejrzewając sporą blokadę w miednicy, przeszłam do testów napięciowych.
W testach napięciowych oraz testach reaktywności mięśniowej znalazłam osłabienie mięśni stabilizujących lewe biodro, zaś hipertonię (czyli swego rodzaju zablokowanie, o którym pisałam w poprzednim CASE STUDY tutaj) wykazywały mięśnie stabilizujące prawe biodro oraz mięśnie zginacze po obu stronach biodra. W testach palpacyjnych dużą sztywność wykazywał lewy staw krzyżowo biodrowy. Po lekkiej mobilizacji więzadeł kości krzyżowej z lewej strony, mięśnie wróciły do swojej prawidłowej toniczności i reaktywności (innymi słowy zaczęły pracować).
Jaki wyciągnęłam wnioski z diagnostyki i jak wyglądała terapia?
Biorąc pod uwagę fakt, iż pacjentka nie zgłaszała w wywiadzie żadnych niesymetrycznych urazów, przegrzebałyśmy historię w poszukiwaniu złego nawyku. Szukałyśmy sytuacji, która mogła doprowadzić do tego, że teraz lewa strona jest dużo słabsza niż prawa. Patrząc wstecz nie znalazłyśmy konkretnego wydarzenia, co prawdopodobnie oznaczało, że moja pacjentka jest w takim dysbalansie od bardzo bardzo dawna.
Przystąpiłyśmy zatem do odblokowania dysbalansu – wyrównania napięcia w miednicy i przywrócenie prawidłowych funkcji mięśniom. Metodą P-DTR oraz pinoterapią doprowadziłam do znormalizowania napięć w okolicy więzadeł kości krzyżowej oraz uruchomienia mięśni pośladków i brzucha. Następnie przystąpiłyśmy do reedukacji chodu. W tak długo trwającym nawyku reedukacja ruchu jest kluczowa, aby przywrócić pacjenta do pełni komfortu życia! Pod koniec naszej pierwszej wizyty udało nam się przywrócić prawidłowe funkcje wszystkich mięśni oraz wdrożyć zadania domowe.
Z moją pacjentką widziałam się jeszcze kilka razy, na każdej wizycie dokładałyśmy cegiełkę do końcowego sukcesu. Oprócz pracy z układem odruchowym, dołożyłam igły oraz łokieć, a moja pacjentka dzielnie w domu wykonywała ćwiczenia.
Efekt finalny naszej pracy
Dzięki połączeniu sił, mojej pracy manualnej oraz pracy ćwiczeniowej mojej pacjentki udało nam się rozwiązać problem bólowy. Chodzenie po schodach oraz wykonywanie podstawowych domowych czynności nie jest już problemem bólowym. Teraz spotykamy się na kontrolę raz w miesiącu, a moja pacjentka utrzymuje sobie efekt ćwicząc!
Jak powiedziałam we wstępie – nigdy nie jest za późno na pracę z ciałem oraz ćwiczenia! Moja pacjentka trafiła do mnie dzięki swojej wnuczce, która wcześniej skorzystała z dobrodziejstw treningu! Kiedyś to starsi dawali nam przykład, teraz my powinniśmy ich edukować!
Masz pytania? Trapi Ciebie lub kogoś bliskiego podobny problem? Napisz do mnie pod marta@terapiazmarta.pl, a znajdziemy rozwiązanie.
CASE STUDY: Nigdy nie jest za późno!
W dzisiejszym przypadku poruszę temat bardzo ważny i spróbuję Cię przekonać, że nigdy nie jest za późno na rehabilitację!
Pacjentka, lat 70, ból lewego biodra, utrudniający codzienne funkcjonowanie
Jakie były objawy?
Jak już wspomniałam na wstępie – głównym objawem mojej pacjentki był ból lewego biodra nieznanego podłoża utrudniający funkcjonowanie, a zwłaszcza chodzenie po schodach oraz chodzenie z zakupami. Ból ciągnął się z tyłu nogi, aż do samej kostki przypominając pieczenie. Równocześnie pacjentka opisywała brak możliwości pełnego obciążenia lewej stopy. Ograniczał to również promieniujący od stopy w górę ból. Co jakiś czas, epizodycznie pojawiał się również ból w lędźwiach.
Badania wykazywały wprawdzie zwyrodnienia w stawach biodrowych, ale obustronnie w miarę symetrycznie. Były to zmiany związane bardziej z wiekiem oraz zużyciem tkanek.
Co jeszcze powiedział wywiad?
Wywiad wskazał na to, że pacjentka pomimo bólu jest aktywna. Na co dzień nie miała powodów do stresowania się, jednak 40 lat pracowała biurowo. Po drodze spotkały ją także bóle kolan oraz dwa razy w życiu “srogie” objawy rwy kulszowej z lewej strony.
Jak wyglądała diagnostyka?
Biorąc pod uwagę fakt, iż pacjentka zgłaszała dolegliwości przy chodzeniu – zaczęłyśmy od analizy chodu. Także sprawdziłyśmy się w chodzeniu po schodach. Tutaj można było zauważyć pierwszą ważną rzecz. Zarówno przy wchodzeniu jak i przy schodzeniu ze schodów, moja pacjentka zaczynała ruch prawą, lewą nogę zostawiając z tyłu. Równocześnie występowała rotacja i mocne skręcenie się w stronę nogi, która nie bolała. Podejrzewając sporą blokadę w miednicy, przeszłam do testów napięciowych.
W testach napięciowych oraz testach reaktywności mięśniowej znalazłam osłabienie mięśni stabilizujących lewe biodro, zaś hipertonię (czyli swego rodzaju zablokowanie, o którym pisałam w poprzednim CASE STUDY tutaj) wykazywały mięśnie stabilizujące prawe biodro oraz mięśnie zginacze po obu stronach biodra. W testach palpacyjnych dużą sztywność wykazywał lewy staw krzyżowo biodrowy. Po lekkiej mobilizacji więzadeł kości krzyżowej z lewej strony, mięśnie wróciły do swojej prawidłowej toniczności i reaktywności (innymi słowy zaczęły pracować).
Jaki wyciągnęłam wnioski z diagnostyki i jak wyglądała terapia?
Biorąc pod uwagę fakt, iż pacjentka nie zgłaszała w wywiadzie żadnych niesymetrycznych urazów, przegrzebałyśmy historię w poszukiwaniu złego nawyku. Szukałyśmy sytuacji, która mogła doprowadzić do tego, że teraz lewa strona jest dużo słabsza niż prawa. Patrząc wstecz nie znalazłyśmy konkretnego wydarzenia, co prawdopodobnie oznaczało, że moja pacjentka jest w takim dysbalansie od bardzo bardzo dawna.
Przystąpiłyśmy zatem do odblokowania dysbalansu – wyrównania napięcia w miednicy i przywrócenie prawidłowych funkcji mięśniom. Metodą P-DTR oraz pinoterapią doprowadziłam do znormalizowania napięć w okolicy więzadeł kości krzyżowej oraz uruchomienia mięśni pośladków i brzucha. Następnie przystąpiłyśmy do reedukacji chodu. W tak długo trwającym nawyku reedukacja ruchu jest kluczowa, aby przywrócić pacjenta do pełni komfortu życia! Pod koniec naszej pierwszej wizyty udało nam się przywrócić prawidłowe funkcje wszystkich mięśni oraz wdrożyć zadania domowe.
Z moją pacjentką widziałam się jeszcze kilka razy, na każdej wizycie dokładałyśmy cegiełkę do końcowego sukcesu. Oprócz pracy z układem odruchowym, dołożyłam igły oraz łokieć, a moja pacjentka dzielnie w domu wykonywała ćwiczenia.
Efekt finalny naszej pracy
Dzięki połączeniu sił, mojej pracy manualnej oraz pracy ćwiczeniowej mojej pacjentki udało nam się rozwiązać problem bólowy. Chodzenie po schodach oraz wykonywanie podstawowych domowych czynności nie jest już problemem bólowym. Teraz spotykamy się na kontrolę raz w miesiącu, a moja pacjentka utrzymuje sobie efekt ćwicząc!
Jak powiedziałam we wstępie – nigdy nie jest za późno na pracę z ciałem oraz ćwiczenia! Moja pacjentka trafiła do mnie dzięki swojej wnuczce, która wcześniej skorzystała z dobrodziejstw treningu! Kiedyś to starsi dawali nam przykład, teraz my powinniśmy ich edukować!
Masz pytania? Trapi Ciebie lub kogoś bliskiego podobny problem? Napisz do mnie pod marta@terapiazmarta.pl, a znajdziemy rozwiązanie.
Related Posts
CASE STUDY: Czy od skręconej kostki może boleć bark?
Niezwykłym dla większości pacjentów na pierwszej wizycie jest to, jakie pytania zadaję podczas wywiadu. Zawsze pytam o stare urazy, wypadki, …
Biegasz? Musisz się wzmacniać!
Zazwyczaj biegacze amatorzy, którzy trafiają do mojego gabinetu, są zaskoczeni, gdy zadaję im jedno z pierwszych podstawowych pytań. ”Ćwiczysz w …
Nareszcie. Moje pierwsze CASE STUDY: Nadgarstek po wypadku motocyklowym.
To jest przypadek, który kopnął mnie w końcu do pisania o… przypadkach :) konwencjonalna medycyna położyła na nim krzyżyk, a …
CASE STUDY: Ból wynikający ze złego nawyku
W moim powrotnym studium przypadku zacznę od czegoś prostego, ale równocześnie dość często pojawiającego się u moich pacjentów. Pacjentka, lat …