To jest przypadek, który kopnął mnie w końcu do pisania o… przypadkach :) konwencjonalna medycyna położyła na nim krzyżyk, a ja na początku sama nie wierzyłam. Ale ja, nawet jak nie wierzę to nie odpuszczam. Opłaciło się.
Jak to się zaczęło?
Jeden z moich pacjentów, z którym pracuję profilaktycznie od dłuższego czasu niedawno uległ dość poważnemu wypadkowi na motocyklu. Najgorszym urazem, który z niego wyciągnął był niestety roztrzaskany w pył nadgarstek. Myślę, że nie muszę Ci mówić jak bardzo ta część ręki jest przydatna w codziennym życiu, a co dopiero w sportach motorowych.
Zajęłam się całą sprawą po rekonstrukcji ręki i po pewnym okresie rekonwalescencji. Rekonstrukcja odbyła się oczywiście z udziałem chirurga. Stosując się więc do zaleceń lekarskich z terapią nadgarstka ruszyliśmy w listopadzie. Głównym problem, z którym przyszło nam się zmierzyć był zakres zgięcia w operowanej ręce, który na początku terapii wynosił około 15 stopni, a chirurdzy ustalili, że tak już będzie. Nie poddaliśmy się, przedstawiłam mojemu podopiecznemu plan działania i zaczęliśmy pracę.
Na czym polega terapia manualna nadgarstka?
Zastanawiasz się co takiego wielkiego można zrobić w samym nadgarstku? Nie zastanawiaj się. W przypadku urazu mojego podopiecznego, jak w większości innych ważniejsze okazały się wszystkie inne struktury ramienia i obręczy barkowej niż te blisko miejsca urazu.
Nasza dłoń nie funkcjonuje sama w sobie. Jest częścią ręki, która znów łączy się przez staw barkowo – ramienny z klatką piersiową i szyją. Nerwy przenoszące informacje do dłoni mają swój początek w okolicach kręgosłupa szyjnego. Również naczynia zaopatrujące dłoń zaczynają się wyżej, a swoje zakręty mają w okolicy barku. Nie mówiąc już o połączeniach mięśni całej obręczy barkowej, które współpracują za sobą w znakomitej większości ruchów. Kondycja dłoni i nadgarstka nie zależy, więc tylko od kondycji tkanek wokół, ale również od tych powyżej.
Jak wyglądała terapia manualna nadgarstka?
Przejdźmy teraz do konkretu. Znasz już mechanizm – teraz opowiem Ci jak pracowałam z tym urazem nadgarstka. Na początku zajęliśmy się blizną po operacji, która znacznie ograniczała przesuwalność zarówno skóry jak i tkanek pod nią. Z blizną pięknie poradziły sobie igły, a ja w tym samym czasie mogłam popracować z szyją i samym barkiem. Pamiętaj, zwykle blizna nie jest tylko tym co widzisz na skórze. Blizna pociąga za sobą tkanki, które są pod spodem. Nie inaczej było w omawianym przypadku. Po uruchomieniu blizny oraz uruchomieniu krążenia w całym ramieniu, udało nam się odzyskać już część zakresu ruchu. Doprawiliśmy na koniec zwarciami, czyli pewnym zresetowaniem mięśni przedramienia i voila – ok. 45 stopni jak się patrzy :) Oczywiście, to nie koniec, idziemy dalej – kolejny raz magia nauki zwanej medycyną manualną stawia na swoim!
A tutaj zobacz fotki PRZED (z lewej) i PO (z prawej) terapii.
Chcesz znać więcej przypadków? Wpadaj częściej! Może się okazać, że medycyna manualna i fizjoterapia mają odpowiedź również na Twój nierozwiązywalny przypadek! A jeśli szukasz zaufanego fizjoterapeuty we Wrocławiu lub Chorzowie skontaktuj się ze mną!
Nareszcie. Moje pierwsze CASE STUDY: Nadgarstek po wypadku motocyklowym.
To jest przypadek, który kopnął mnie w końcu do pisania o… przypadkach :) konwencjonalna medycyna położyła na nim krzyżyk, a ja na początku sama nie wierzyłam. Ale ja, nawet jak nie wierzę to nie odpuszczam. Opłaciło się.
Jak to się zaczęło?
Jeden z moich pacjentów, z którym pracuję profilaktycznie od dłuższego czasu niedawno uległ dość poważnemu wypadkowi na motocyklu. Najgorszym urazem, który z niego wyciągnął był niestety roztrzaskany w pył nadgarstek. Myślę, że nie muszę Ci mówić jak bardzo ta część ręki jest przydatna w codziennym życiu, a co dopiero w sportach motorowych.
Zajęłam się całą sprawą po rekonstrukcji ręki i po pewnym okresie rekonwalescencji. Rekonstrukcja odbyła się oczywiście z udziałem chirurga. Stosując się więc do zaleceń lekarskich z terapią nadgarstka ruszyliśmy w listopadzie. Głównym problem, z którym przyszło nam się zmierzyć był zakres zgięcia w operowanej ręce, który na początku terapii wynosił około 15 stopni, a chirurdzy ustalili, że tak już będzie. Nie poddaliśmy się, przedstawiłam mojemu podopiecznemu plan działania i zaczęliśmy pracę.
Na czym polega terapia manualna nadgarstka?
Zastanawiasz się co takiego wielkiego można zrobić w samym nadgarstku? Nie zastanawiaj się. W przypadku urazu mojego podopiecznego, jak w większości innych ważniejsze okazały się wszystkie inne struktury ramienia i obręczy barkowej niż te blisko miejsca urazu.
Nasza dłoń nie funkcjonuje sama w sobie. Jest częścią ręki, która znów łączy się przez staw barkowo – ramienny z klatką piersiową i szyją. Nerwy przenoszące informacje do dłoni mają swój początek w okolicach kręgosłupa szyjnego. Również naczynia zaopatrujące dłoń zaczynają się wyżej, a swoje zakręty mają w okolicy barku. Nie mówiąc już o połączeniach mięśni całej obręczy barkowej, które współpracują za sobą w znakomitej większości ruchów. Kondycja dłoni i nadgarstka nie zależy, więc tylko od kondycji tkanek wokół, ale również od tych powyżej.
Jak wyglądała terapia manualna nadgarstka?
Przejdźmy teraz do konkretu. Znasz już mechanizm – teraz opowiem Ci jak pracowałam z tym urazem nadgarstka. Na początku zajęliśmy się blizną po operacji, która znacznie ograniczała przesuwalność zarówno skóry jak i tkanek pod nią. Z blizną pięknie poradziły sobie igły, a ja w tym samym czasie mogłam popracować z szyją i samym barkiem. Pamiętaj, zwykle blizna nie jest tylko tym co widzisz na skórze. Blizna pociąga za sobą tkanki, które są pod spodem. Nie inaczej było w omawianym przypadku. Po uruchomieniu blizny oraz uruchomieniu krążenia w całym ramieniu, udało nam się odzyskać już część zakresu ruchu. Doprawiliśmy na koniec zwarciami, czyli pewnym zresetowaniem mięśni przedramienia i voila – ok. 45 stopni jak się patrzy :) Oczywiście, to nie koniec, idziemy dalej – kolejny raz magia nauki zwanej medycyną manualną stawia na swoim!
A tutaj zobacz fotki PRZED (z lewej) i PO (z prawej) terapii.
Chcesz znać więcej przypadków? Wpadaj częściej! Może się okazać, że medycyna manualna i fizjoterapia mają odpowiedź również na Twój nierozwiązywalny przypadek! A jeśli szukasz zaufanego fizjoterapeuty we Wrocławiu lub Chorzowie skontaktuj się ze mną!
Related Posts
CASE STUDY: Czy od skręconej kostki może boleć bark?
Niezwykłym dla większości pacjentów na pierwszej wizycie jest to, jakie pytania zadaję podczas wywiadu. Zawsze pytam o stare urazy, wypadki, …
Skąd wiedzieć, że dobrze ćwiczysz?
Pomimo zwiększonej już świadomości dotyczącej ćwiczeń czy treningu, spotykam w gabinecie osoby, które nie wiedzą jak ćwiczyć, takie które nigdy …
Biegasz? Musisz się wzmacniać!
Zazwyczaj biegacze amatorzy, którzy trafiają do mojego gabinetu, są zaskoczeni, gdy zadaję im jedno z pierwszych podstawowych pytań. ”Ćwiczysz w …
CASE STUDY: Ból wynikający ze złego nawyku
W moim powrotnym studium przypadku zacznę od czegoś prostego, ale równocześnie dość często pojawiającego się u moich pacjentów. Pacjentka, lat …